Przejdź do głównej zawartości

Mózg chce się uczyć



Dzisiaj przychodzę do Was z postem, który chciałabym, aby przeczytał każdy, kto się jeszcze uczy i kto po prostu ma z edukacją coś wspólnego. Jeśli interesujecie się założeniami neurodydaktyki, nauką o mózgu i również w życiu dorosłym chcielibyście szybko zapamiętywać nowe treści, to też zostańcie tu do końca wpisu.

Piszę o tym, co znalazłam w książkach, mówiących o pracy mózgu. Zwłaszcza jedna z nich przypadła mi  do gustu. Jest napisana lekko, ale nie w sposób infantylny. Wyjaśnia trudne zagadnienia pracy mózgu, posługując się metaforą i do używania metafor zachęca. Autorzy książki piszą o swoich doświadczeniach, operują informacjami, opartymi na badaniach. Książkę czyta się jednym tchem, a bardzo wiele zapamiętujemy. Jeśli interesujecie się tymi tematami lub chcecie pomóc chociażby swoim dzieciom, to zachęcam do przeczytania jej od deski do deski. Ja przedstawiam kilka cennych wskazówek. Skąd mam pewność, że to, o czym piszę, mam sens. Uczę od wielu lat i wielu metod próbowałam, widzę, jak na przestrzeni lat zmienia się podejście do nauki, do notowania, do postrzegania.

Polecam: Ucz się szybko i skutecznie: poradnik dla dzieci i młodzieży. 



Zacznę od informacji, która być może zaskoczy wielu z Was. Otóż...

Miejsce do nauki powinno być jedno, uporządkowane i stałe. Tak do tej pory sądziliście? Jest zupełnie inaczej. Dlaczego? Już tłumaczę.

Wyobraźcie sobie, że wciąż uczycie się przy tym samym biurku matematyki, fizyki, języków, wykonujecie mnóstwo zadań i nagle te same zadania, ale w formie testu,  egzaminu, musicie wykonać w zupełnie innej przestrzeni. Zanim mózg ogarnie, co się dzieje, Wy tracicie czas i stres narasta. Spróbujcie uczyć się w domu, parku, kawiarni, a gdy traficie do sali egzaminacyjnej, mózg potraktuje to jako kolejne miejsce do nauki - nic nowego ;)

Jak przyswajać nowe treści? Autorzy książki twierdzą, że należy potraktować je jak książkę z obrazkami. Najpierw przejrzyjcie, pooglądajcie, a dopiero potem skupcie się na konkretach. Po co? W ten sposób przyzwyczajacie mózg do treści, które musicie zapamiętać. One nie będą już takie całkiem nowe.

Róbcie notatki. To baaaardzo ważne. Zawsze to powtarzałam. Ale róbcie to po swojemu. Dodawajcie własne rysunki, oznaczenia, symbole, kolory. Ważne, aby były one odręczne, a jeśli już muszą być spisane na komputerze, to po wydrukowaniu zróbcie coś z nimi, podopisujcie, dorysujcie. W ten sposób dodatkowo angażujecie więcej zmysłów. Ja jestem zwolennikiem notatki Cornella. 

Są takie lekcje, że nauczyciel mówi i mówi, a uczeń patrzy na przelatujące ptaki za oknem i w sumie nie przeszkadza, więc lekcja mija w spokoju, nikt nic od niego nie chce. Wychodzi na przerwę i ... pusto. Nie pamięta niczego z lekcji. Zmarnowany czas. Notatka Cornella pozwala utrwalać treści, myśleć krytycznie, analizować. Tu polecam: Notatka Cornella na blogu edukreatywnie, można pobrać szablony notatki. Zapisujemy tytuł, słowa kluczowe i pytania kluczowe (to ważne!), potem treść właściwa, a na końcu podsumowanie.  I właśnie to podsumowanie najbardziej mnie satysfakcjonuje. Wyobraźcie sobie, że musicie podsumować lekcję - jeśli to zrobicie, macie w głowie niemal wszystko! Robota wykonana. Nie jest to jednak proste, trzeba tę umiejętność ćwiczyć. Z czasem zobaczycie, że konieczność wykonania podsumowania motywuje do uważności na lekcji. 

Notowanie i tworzenie rysunków opartych na skojarzeniach to niezwykle skuteczna metoda nauki, która angażuje różne obszary mózgu, poprawia koncentrację i pozwala lepiej zapamiętywać informacje. Niezależnie od tego, czego się uczycie, spróbujcie wzbogacić swoje notatki o proste rysunki.



Nasze mózgi są stworzone do przetwarzania obrazów i skojarzeń.

Przywoływanie. To jest absolutny hit! To jest sprawdzone. To działa. Od dawna mówię swoim uczniom, żeby to, czego się nauczyli, np. na sprawdzian, spróbowali przekazać dalej. Bądź nauczycielem. Nie chcesz mówić do żywej postaci, postaw przed sobą maskotkę. Ważne, abyś mówił na głos. Nauka na bieżąco jest skuteczna. Banał? I tak i nie. Oczywiście, rozumiem, że codziennie i dużo, to za dużo. Wystarczy jednak, że po powrocie do domu albo w drodze na  przystanek przypomnicie sobie i powtórzycie w myślach nowe treści albo po prostu to, co było na lekcjach. Sprawdźcie! Zobaczycie, że, gdy już usiądziecie do nauki przed samym testem, powiecie sobie: To jest proste, wcale tego nie jest dużo!

Pałace pojęć - o tej metodzie również przeczytacie w polecanej książce. Musicie zapamiętać słowa, pojęcia, wzory? Wyobraźcie sobie, że przyjmują one prześmieszne, dziwaczne, niezwykłe formy i mieszkają w różnym miejscach Waszego domu. Ułóżcie na ich temat historię: Może w łazience przy lustrze mieszka wodnik H2O. Ciągle tam jest, a na schodach śpi czarny jak kot CO2. Przecież, gdy codziennie będziecie go mijali ;), to na pewno zapamiętacie.

Zamieniajcie fakty na obrazki. Możecie je namalować naprawdę lub w swojej głowie. Rysunki pozwalają spojrzeć na naukę z innej perspektywy. Zamiast traktować materiały jako suche fakty, możecie je interpretować po swojemu, to sprawi, że nauka staje się przyjemniejsza.

Każdy trudny fakt zamieńcie na obraz. Zobaczycie, jak łatwo zostanie w Twojej pamięci.

Jeśli nie przywołujemy nowego materiału, połączenia między neuronami zanikają, gdy to robimy, mnożą się i zamieszkują w naszym mózgu.

Łatwo się rozpraszacie? Pracujcie metodą POMODORO - już tu o niej wspominałam: Zajrzyj

Ustawcie minutnik na 25 min. Skoncentrujcie się na nauce. Odłóżcie wszystko, co może  rozpraszać. Nie zaglądajcie do telefonu. Gdy usłyszycie dźwięk, odpocznijcie 10 min. Po tych minutach rozpocznijcie kolejną partię. Jeśli skończycie wcześniej niż w 25 min., przejdźcie do kolejnego zadania. Jeśli nie chcecie kończyć po 25, bo wpadliście w rytm nauki i świetnie Wam idzie, zróbcie to.  Ważne, aby przywoływać to, że macie się skoncentrować. Dzięki POMODORO możecie skupić się na nauce w krótkich, intensywnych sesjach, co zwiększa efektywność i zapobiega zmęczeniu.

I jeszcze jedno. Sen. Przejrzyjcie już zupełnie pobieżnie swoje notatki przez położeniem się do łóżka albo już w nim. Gdy Wy będziecie spali,  Wasz mózg zrobi resztę roboty.

Mam nadzieję, że ten wpis okaże się dla Was inspirujący.  Zachęcam do eksperymentowania i dostosowywania różnych metod do własnych potrzeb.


 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Co u mnie znajdziesz?

Na moim blogu pojawi się kilka kategorii tematycznych. Jeśli cenisz sobie spokój, slow life, to tego tu nie zabraknie. Będę pisała o moich doświadczeniach z jogą, o książkach, które pozwalają mi łapać harmonię. Będę po prostu pisała o książkach: tych obecnych w moim życiu i tych, które czytają moje dzieci. Wrzucę biblioteczne inspiracje. Pokażę próbki własnej twórczości. Mam nadzieję, że przeczytacie tutaj fragment mojej pierwszej książki. Nie zabraknie przepisów, pomysłów, planowania. Nie może również zabraknąć treści edukacyjnych, bo w końcu tytuł zobowiązuje. Znajdą się zatem pomysły na materiały dydaktyczne, metody aktywizujące, gry, przedmiotowe pokoje zagadek. Proponuję konkretne treści do pobrania. Publikuję swoje materiały na  zlotynauczyciel . Będą zatem odsyłacze do materiałów darmowych i płatnych.  Zachęcam gorąco! Mam nadzieję, że spotkacie się z nauczycielką na przedmieściach 💗

10 tipów na egzamin

10 tipów na egzamin Skoro, jak podaje WSJP , tip to porada , czyli: coś, co jest przez mówiącego polecane innym jako najlepszy wybór lub rozwiązanie w danej sytuacji, to ja przedstawiam 10 pierwszych porad, czyli tipów dla tych, którzy uczą się lub nauczają polskiego. Czytaj uważnie - to klucz do sukcesu. Co to oznacza? Czytaj akapitami. Po każdym kolejnym akapicie zatrzymaj się i ułóż to sobie w głowie, opowiedz sobie w myślach, o czym przeczytałeś. Jeśli nie wiesz, wróć do czytanego fragmentu. Szukaj słów - kluczy . Podkreślaj je, wypisuj, trzymaj się ich - to pomoże przy streszczeniu tekstu nieliterackiego. Sprawdź informację - to sprawdzi się przy pytaniach typu: prawda czy fałsz. Znajdź potwierdzenie w tekście. Jeśli go nie ma, nie ma prawdy. Nie rób na czuja! Coś może się tylko wydawać. Szukaj odpowiedzi w arkuszu. Odpowiadasz na któreś pytanie z kolei, nie znasz odpowiedzi, wróć do poprzednich pytań, być może tam ukryła się odpowiedź. Tak się zdarza ;)  Od ogół...

Jesieniara - ZABIERZ POLSKI ZE SOBĄ

Czy jesteś jesieniarą/ jesieniarzem?  Bardzo lubię jesień, zawsze lubiłam. Gdy wracałam do domu ze szkoły podstawowej, przechodziłam obok lasku, który był na niewielkim wzniesieniu. Przejście chodnikiem od przystanku do domu zajmowało 3 minuty, jednak kiedy na tymże chodniku leżały liście pomarańczowe, czerwone, bordowe, brązowe, wtedy szłam bardzo długo. Do dziś chętnie spaceruję w liściach. Jest coś magicznego w takiej chwili, lubię stanąć i się po prostu przyglądać wirującym liściom, ścieżkom pokrytym listowiem. Dziś mówimy o tym: uważność. Jesienią wzrasta więc we mnie uważność. Uważność na kolor, na zapach, na dary natury.  Zrobiłam zupę z dyni, udekorowałam dom, przed drzwiami wejściowymi postawiłam dynie, na stole palą się świeczki, a z biblioteki przytachałam stos książek. Wyjęłam ciepłe swetry i czapki. Coraz częściej nosze czapkę. Nigdy nie nosiłam czapek, a od kilku lat je uwielbiam. Czekam na tę porę, podczas której liczy się czapka, szalik, grube rajstopy i długie...