Przejdź do głównej zawartości

Cele i kryteria - o ich niepodważalnej funkcji


Ten wpis powstał z  potrzeby serca i obserwacji. Piszę o tym, co stanowi dla mnie jedną z podstaw organizacji pracy na lekcji i formułowania wymagań.

W tym miejscu podam dwa elementy, które są niezbędne, jeśli chcę, aby ktoś się czegoś na moich lekcjach nauczył. Abstrahując od tego, jaki materiał realizuję na lekcji i co jest tematem zajęć, chcę, aby jasne było, co z tej lekcji uczeń ma wziąć dla siebie. Z tego tez powodu podaję cele lekcji. Według mnie, są one jak drogowskaz dla ucznia i dla nauczyciela. Uczeń wie, co ma z tej lekcji wyciągnąć, na co zwracać uwagę, może kierować się celami w tworzeniu swojej, samodzielnej notatki. Nauczyciel nie odbiega od tematu, cele trzymają wypowiedź w ryzach. Są świetnym punktem wyjścia do podsumowania lekcji, sprawdzenia, czy trzeba coś dopowiedzieć, być może na innej lekcji. Pozwalają też formułować kryteria oceniania. Ja od wielu lat funkcjonuję z celami, chyba już nie potrafię inaczej. Jako nauczycielka zadaję sobie pytanie, po co jest ta lekcja i ... tak, oczywiście, uczniowie też mi takie pytanie zadają  ;)

Jako osoba od lat związania z edukacją muszę wspomnieć o tym, na co zwyczajnie sie nie zgadzam. Mam tutaj na myśli dostęp uczniów do informacji. Dlaczego nauczyciele uznają, że nie muszą dawać kryteriów bądź wymagań do np. sprawdzianu. Dlaczego uczeń ma się uczyć wszystkiego jak leci z danego działu. Czy my w pracy dostajemy polecenie - zrób to i to z całości... Nawet na studiach otrzymywaliśmy sylabusy, wytyczne, zakresy. 
Mówię głośno o tym, aby wpisywać, dawać do wklejenia, informować o konkretnych wytycznych do sprawdzianu, a jeszcze najlepiej w języku ucznia. Argument, że kiedyś nie było i było dobrze absolutnie do mnie nie trafia. Kiedyś nie było prądu, samochodów, telefonów. 

Zamiast dział VIII dajmy uczniowi punkty - potrafię wymienić to i to, wskazuję tamto, umiem obliczyć...
Zobaczcie, od razu przekazujemy pałeczkę samodzielności uczniowi, może sobie odhaczać to, co już przyswoił, powtórzył, porządkować wiedzę i umiejętności. 

A jak jest z tymi celami i wymaganiami u Was?

Wrzucam link do pobrania (za darmo) samooceny rozprawki. TU

Dziś przed Wami bardzo prosty materiał. Jesteś nauczycielem, spędzasz mnóstwo czasu na sprawdzaniu wypracowań? Zależy Ci na tym, aby uczeń otrzymał zrozumiałą dla niego informację zwrotną, ale jednocześnie chcesz ocenić zgodnie z kryteriami egzaminacyjnymi i z nimi też chcesz ucznia zapoznać? Ufff, trudna sprawa. Co polecam? To proste 🙂 Dajemy uczniowi tabelkę z arkusza, a do tego tabelkę własną. Jakie zrobili błędy, pewnie te, co zazwyczaj 😉 Zbyt długie zdania - strumień myśli, mylenie czasów, powtarzalność?
Uczniu, napisałeś rozprawkę, lecz nie jesteś pewien, czy wszystko jest ok? Sprawdź o napisaniu swoją pracę z punktami w tabeli. Tu wyjaśniam - kategoria BRAWO oznacza to, że zrobiłeś to super, znakomicie. Podnosisz poprzeczkę.
Wyszło, że czegoś nie zrobiłeś. Popraw - po prostu 🙂

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Co u mnie znajdziesz?

Na moim blogu znajdzie się kilka kategorii tematycznych. Jeśli cenisz sobie spokój, slow life, to tego tu nie zabraknie. Będę pisała o moich doświadczeniach z jogą, o książkach, które pozwalają mi łapać harmonię. Będę po prostu pisała o książkach: tych obecnych w moim życiu i tych, które czytają moje dzieci. Wrzucę biblioteczne inspiracje. Pokażę próbki własnej twórczości. Mam nadzieję, że przeczytacie tutaj fragment mojej pierwszej książki. Nie zabraknie przepisów, pomysłów, planowania. Nie może również zabraknąć treści edukacyjnych, bo w końcu tytuł zobowiązuje. Znajdą się zatem pomysły na materiały dydaktyczne, metody aktywizujące, gry, przedmiotowe pokoje zagadek. Proponuję konkretne treści do pobrania. Publikuję swoje materiały na  zlotynauczyciel . Będą zatem odsyłacze do materiałów darmowych i płatnych.  Zachęcam gorąco! Mam nadzieję, że spotkacie się z nauczycielką na przedmieściach 💗

Książki, książki i rękodzieło

Nie ma co się oszukiwać ;) Czas leci.  Moi Drodzy, w tym wpisie przychodzę do Was z nowościami i tym, co u mnie już nieco starsze, ale sprawdzone. Jeśli nie czytaliście mojej debiutanckiej opowieści, to gorąco Wam ją polecam, bo już lada moment pojawi się jej kontynuacja, nosząca tytuł: Spróbuj zobaczyć. W tej historii rozwinę motyw dzwonków, kolorowej, energicznej babci, dodam wątek lekko kryminalny oraz podkręcę obraz społeczności. Co Wy na to? :) Da się tę historię czytać osobno, bez znajomości części pierwszej, ale straci się konteksty, które warto znać, bo inaczej będziemy odczytywać ukryte sensy. I miłość, ależ tam będzie miłość :) Czy napisałam o elementach fantastycznych? Nie? One też będą :D A zatem, jeśli nie czytaliście pierwszej części, to najlepiej do mnie napisać :). Podpiszę, wpiszę dedykację, zapakuję i wyślę. Możecie też kupić moją książkę tu:  allegro  lub tu:  sklep samowydawcy .  A oto okładka :)             ...

Mózg chce się uczyć

Dzisiaj przychodzę do Was z postem, który chciałabym, aby przeczytał każdy, kto się jeszcze uczy i kto po prostu ma z edukacją coś wspólnego. Jeśli interesujecie się założeniami neurodydaktyki, nauką o mózgu i również w życiu dorosłym chcielibyście szybko zapamiętywać nowe treści, to też zostańcie tu do końca wpisu. Piszę o tym, co znalazłam w książkach, mówiących o pracy mózgu. Zwłaszcza jedna z nich przypadła mi  do gustu. Jest napisana lekko, ale nie w sposób infantylny. Wyjaśnia trudne zagadnienia pracy mózgu, posługując się metaforą i do używania metafor zachęca. Autorzy książki piszą o swoich doświadczeniach, operują informacjami, opartymi na badaniach. Książkę czyta się jednym tchem, a bardzo wiele zapamiętujemy. Jeśli interesujecie się tymi tematami lub chcecie pomóc chociażby swoim dzieciom, to zachęcam do przeczytania jej od deski do deski. Ja przedstawiam kilka cennych wskazówek. Skąd mam pewność, że to, o czym piszę, mam sens. Uczę od wielu lat i wielu metod próbowałam,...