Przejdź do głównej zawartości

Moje pierwsze targi





Wydałam książkę, puściłam ją w świat. Pora na kolejny krok - tak sobie pomyślałam. I już hop, znalazłam się na Letnim Festiwalu Książki w Łodzi jako wystawca. Jakie plusy, a jakie minusy dostrzegłam w tym dwudniowym wydarzeniu? O tym w poniższym wpisie.

Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, jak to jest po drugiej stronie na targach, festiwalach, eventach etc., to tu przeczytacie, z czym trzeba się zmierzyć i na co nastawić z punktu widzenia debiutanta właśnie.

A zatem, Kochani, to jest robota. Po prostu, jeśli myślicie, że będzie to weekend pełen relaksu, to nic  z tego. Jest to ciężka praca, cały czas na nogach i do tego w rożnych warunkach pogodowych. Gdy idziemy na targi i widzimy autora, który podpisuje książki, to jest to zazwyczaj dyżur, dwie - trzy godzinki maksymalnie. W wypadku samowydawców, którzy z wyboru (co podkreślam) sami promują i sprzedają swoje książki, mówimy o kilku- kilkunastu nawet godzinach. Do tego albo powrót do domu i rano z powrotem, albo szukanie noclegu. Pogoda - żar, spiekota, deszcz, burza - w tym roku wszystko razem. Warunki atmosferyczne męczą i przekładają się na wyniki sprzedaży.

Czytelnicy? Czytelnicy są cudowni. Jestem wdzięczna za każde spotkanie! Za każde wspólne zdjęcie, za uścisk, za rozmowę. Kontakt z czytelnikiem bezcenny - mówili - i tak, mieli rację. Energia, uśmiech, dobre słowo - tego nie da się wycenić. Bądźmy jednak szczerzy, jeśli targi są otwarte i do tego w plenerze, to, niestety, do Twojego stoiska podchodzą nie tylko czytelnicy, lecz także szemrane typy - tak, to też się zdarza. Z tym również trzeba się liczyć.

Inni wydawcy? Super!!! Cudowni. Dwa dni, a tyle znajomości, kontaktów, wymiany doświadczeń, życzliwości - niezwykła lekcja :)

Czy udało mi się sprzedać trochę książek? Tak! Czy jestem zadowolona? Tak! Czy mogło być lepiej? Zawsze może być lepiej! 

Pierwsze targi, jedna książka, brak innego asortymentu - nastawiłam się na naukę, na obserwację, jak to wygląda, jak robią to inni, bez oczekiwań, za to z pozytywna energią. 

Czy pojadę na kolejne targi? Oczywiście :) Do odważnych świat należy, a na bilans i podsumowania przyjdzie pora za jakiś czas :) Do zobaczenia!




Komentarze

  1. Małgorzata Kędra28.07.2025, 06:38

    Byłam i ja, oczywiście, aby w wesprzeć moją siostrę - pisarkę:) Stoisko może jeszcze skropmniutkie, ale za to z klimatem, dobra energią, kolorem:). Wyróżniało się jednak w sposób znaczący pośród horrorów i kryminałów. I tak sobie pomyślałam, idąc wśród stoisk, że właśnie teraz, w czasach gdzie tyle złego się dzieje, gdzie ciągle słyszymy o agresji, nienawiści, ta książka jest prawdziwym otuleniem, takim balsamem i takie książki chcę czytać - o miłości, dobroci, szacunku i zrozumieniu:) Brawo Magdalena Kowalczuk ❤️

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw komentarz. Chętnie przeczytam i odpowiem ☺️

Popularne posty z tego bloga

Co u mnie znajdziesz?

Na moim blogu znajdzie się kilka kategorii tematycznych. Jeśli cenisz sobie spokój, slow life, to tego tu nie zabraknie. Będę pisała o moich doświadczeniach z jogą, o książkach, które pozwalają mi łapać harmonię. Będę po prostu pisała o książkach: tych obecnych w moim życiu i tych, które czytają moje dzieci. Wrzucę biblioteczne inspiracje. Pokażę próbki własnej twórczości. Mam nadzieję, że przeczytacie tutaj fragment mojej pierwszej książki. Nie zabraknie przepisów, pomysłów, planowania. Nie może również zabraknąć treści edukacyjnych, bo w końcu tytuł zobowiązuje. Znajdą się zatem pomysły na materiały dydaktyczne, metody aktywizujące, gry, przedmiotowe pokoje zagadek. Proponuję konkretne treści do pobrania. Publikuję swoje materiały na  zlotynauczyciel . Będą zatem odsyłacze do materiałów darmowych i płatnych.  Zachęcam gorąco! Mam nadzieję, że spotkacie się z nauczycielką na przedmieściach 💗

Aby na sercu zrobiło się cieplej..., zacznijmy od śniegu

Każdy z nas ma chwile, w których potrzebuje wsparcia, inspiracji lub po prostu iskry, która rozpali to coś. Czasami wystarczy moment, aby pójść za głosem serca. Mam takie książki, do których wracam  często. Cały czas czekają na półce zawieszonej blisko łóżka. Zaglądam do nich i przypominam sobie wybrane fragmenty, rozdziały. Znam je niemal na pamięć, jednak wciąż są dla mnie aktualne. Myślę, że odegrały w moim życiu dużą rolę, dojrzałam, uspokoiłam się, wyciszyłam. Zapraszam do lektury :) Dzisiejszy wpis będzie się składał z wielu słów, ale nie tylko moich. Gdy myślałam o tym, o czym by tu napisać po świętach, a przed kolejnym rokiem, przyszedł mi do głowy taki oto pomysł. Zróbcie sobie dobrą kawę, otulcie kocykiem i zagłębcie się we fragmenty, które są wyjątkowe. Nie będzie to beletrystyka, lecz poradniki i opowieści ludzi prawdziwych.  Oto lista książek, z których czerpię inspirację (przy konkretnych fragmentach będę posługiwała się poniższą numeracją): 1) Agnieszka Maciąg, ...

Książki, książki i rękodzieło

Nie ma co się oszukiwać ;) Czas leci.  Moi Drodzy, w tym wpisie przychodzę do Was z nowościami i tym, co u mnie już nieco starsze, ale sprawdzone. Jeśli nie czytaliście mojej debiutanckiej opowieści, to gorąco Wam ją polecam, bo już lada moment pojawi się jej kontynuacja, nosząca tytuł: Spróbuj zobaczyć. W tej historii rozwinę motyw dzwonków, kolorowej, energicznej babci, dodam wątek lekko kryminalny oraz podkręcę obraz społeczności. Co Wy na to? :) Da się tę historię czytać osobno, bez znajomości części pierwszej, ale straci się konteksty, które warto znać, bo inaczej będziemy odczytywać ukryte sensy. I miłość, ależ tam będzie miłość :) Czy napisałam o elementach fantastycznych? Nie? One też będą :D A zatem, jeśli nie czytaliście pierwszej części, to najlepiej do mnie napisać :). Podpiszę, wpiszę dedykację, zapakuję i wyślę. Możecie też kupić moją książkę tu:  allegro  lub tu:  sklep samowydawcy .  A oto okładka :)             ...