Wydałam książkę, puściłam ją w świat. Pora na kolejny krok - tak sobie pomyślałam. I już hop, znalazłam się na Letnim Festiwalu Książki w Łodzi jako wystawca. Jakie plusy, a jakie minusy dostrzegłam w tym dwudniowym wydarzeniu? O tym w poniższym wpisie. Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, jak to jest po drugiej stronie na targach, festiwalach, eventach etc., to tu przeczytacie, z czym trzeba się zmierzyć i na co nastawić z punktu widzenia debiutanta właśnie. A zatem, Kochani, to jest robota. Po prostu, jeśli myślicie, że będzie to weekend pełen relaksu, to nic z tego. Jest to ciężka praca, cały czas na nogach i do tego w rożnych warunkach pogodowych. Gdy idziemy na targi i widzimy autora, który podpisuje książki, to jest to zazwyczaj dyżur, dwie - trzy godzinki maksymalnie. W wypadku samowydawców, którzy z wyboru (co podkreślam) sami promują i sprzedają swoje książki, mówimy o kilku- kilkunastu nawet godzinach. Do tego albo powrót do domu i rano z powrotem, albo szuka...
Inspiracje codzienności, zawód nauczycielki, realizowany z pasją i nieustającym zainteresowaniem, pomysły na kreatywne zadania i tworzenie tego, co sprawia radość. To wszystko tutaj! Zapraszam :)